Layout by Raion

czwartek, 17 grudnia 2015

If you call me "girlfriend," I'm gonna drop-kick you into the next country



B l a c k    C a n a r y

Dinah Lance
25 lat
Gotham City // Arkham


 Black Canary mierzy 178 wzrostu, jej włosy - naturalne blond fale - zawsze lekko powiewają na wietrze, podkreślając głębokie, niebieskie oczy.  Jako Dinah nie przejmuje się nadto wyglądem, aż do momentu, gdy ubiera czarny kostium. Wtedy zmienia się nie do poznania - rzuca w kąt poszarpane jeansy i duże T-shirty i staje się kwintesencją kobiecości. Pewność siebie czuć w każdym jej ruchu.
 I ponownie możemy mówić o dwóch postaciach - Dinah należy do spokojnych, nie zwracających na swoją osobę dziewczyn. Alienuje się, wolny czas woli spędzić samotnie. Jest bardzo inteligentna, ma świetną pamięć, więc ma głowę do pamiętania wszelkich danych. Wszystko analizuje, czasem aż nadto.  Black Canary natomiast nie daje sobą pomiatać! Mimo że nie angażuje się łatwo, to gdy zacznie jej na kimś zależeć, wtedy jest w stanie oddać za tę osobę nawet własne życie. Trzyma wszystkich na dystans, bardzo trudno się przebić przez jej barierę.  Jest bardziej sarkastyczna i ironiczna, niż miła. Jako superbohaterka wierzy w potęgę sprawiedliwości, nie cierpi kłamstwa, oszustwa. Niestety, ma słabość do mężczyzn, którym niekiedy daje się wykorzystywać...
 Doprowadzona do ostateczności wydaje krzyk, zwany płaczem kanarka, który jest w stanie obezwładniać przeciwników nawet tak potężnych jak Wonder Woman.  Zdecydowanie jednak woli walkę wręcz; już od małego trenuje sztuki walki,  w których jest niekwestionowaną mistrzynią. Posiada również niesamowity refleks godny samego Mrocznego Rycerza. Ponadto zna się na motoryzacji, więc często można ją spotkać na motorze.



[ Witam się serdecznie wraz z Kanarkiem i zapraszam do wątków. Razem na pewno coś wymyślimy ;) ]
ostatnia aktualizacja: 20 XII 15

10 komentarzy:

  1. Witamy już oficjalnie i pełnoprawnie Kanarka w Gotham :) Mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej. Nie bój się proponować wątków.

    OdpowiedzUsuń
  2. [Hej. Powiem tylko, że chętnie się skuszę na wątek, ale nie ze Scarecrowem, bo nie potrafię się odpowiednio wczuć w jego postać mimo że bardzo go lubię. W gotowości mam drugą, żeńską postać, więc mam nadzieję, że poczekasz jeszcze chwilę ;)]

    Scarecrow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Tez mi go szkoda, ale wyjatkowo mi nie idzie myslenie nad jego postacia. A szkoda, bo. Gdy pisalam karte było inaczej... Ghost Fox Killer, więc mozesz już myslec nad watkiem. ;D]

      Usuń
  3. [Witam cię bardzo serdecznie na blogu. Ahh Black canary - nasze panie współpracują w najnowszej odsłonie DC - Prime Earth, przy okazji działalności grupy Birds of Prey :)
    Ale to nie te czasy, niestety... Co powiesz jednak na wątek?]

    Poison Ivy

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hej :) O. Nowe gify. Chociaż nie ukrywam, że tamte bardziej mi się podobały ;D Co prawda nasze panie nigdy nie współpracowały, może ustawimy je w sytuacji, w której Ghost zdejmie jednego z przeciwników Kanarka, a potem będą musiały współpracować, gdy okaże się, że tych atakujących jest o wiele więcej.]

    Ghost

    OdpowiedzUsuń
  5. [Przyszłam się przywitać - z poślizgiem, ale przyszłam! Mam nadzieję, że Kanarek będzie uważać na facetów i nie da się omamić, bo jest fajną babą. c:]
    Harley

    OdpowiedzUsuń
  6. [Haha pewnie, możemy tak zrobić i możemy pokontynuować jakieś wspólne akcje, może pobocznie w ramach Birds of Prey. Powiedzmy, że Canary uzna Ivy za potencjalnego sprzymierzeńca w jakiejś sprawie? Powiedzmy, że jakiś bandzior (który nie okaże się podrzędnym bandziorem), gdzieś na jakiś wyspach próbuje robić coś, broń biologiczną wykorzystując obecne tam rośliny (co może być dobrym wabikiem na Ivy), a finansuje go jakaś gruba ryba z Gotham, lecz nawet Oracle nie wie, kto to?
    Co o tym myślisz?]

    Poison Ivy

    OdpowiedzUsuń
  7. [Okej. Zaczynam odpisywać. :) No i witam pięknego Kanarka.
    Jasne, jestem podatny na wszelakie propozycje do wątku. Jak myślisz, może będzie o walka? Niejasności? A może odwrotnie? ;)]

    Red Hood

    OdpowiedzUsuń
  8. ]Arkham City? Jesteś w Gotham xD]
    Czekała. Miała na to czas. A przynajmniej miała go więcej niż ten obrzydliwy typ, którego miała na celowniku od popołudnia. Dostała odpowiednie instrukcje i miała się nimi kierować jak zwykle przy tej okazji. Przyklękła na jedno kolano, ustawiając snajperkę na gzymsie dachu budynku. Jakiś zwykły blok mieszkalny, skąd łatwo było się ulotnić. W sumie to nic nie stawało jej na przeszkodzie, gdy musiała zniknąć. Dodatkowo była szybka i sprawna. Dzięki swojemu zaangażowaniu w sprawie dostała również Amerykę jako miejsce działania. Jej siostry zostały w rodzinnych Chinach, a ona mogła swobodnie poruszać się po nowym kontynencie, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Tak – wysyłano ją tam, gdzie nikt później nie był w stanie jej wytropić. Czysta robota. Była jak maszyna. Dostawała rozkazy, potem je wykonywała, znikała i zdawała raport z misji. I tak w kółko. Nie miała własnego życia, bo całą sobą należała do organizacji. Zdawała sobie z tego sprawę i nie miała żalu. Czuła się dumna, że może ratować swój kraj.
    Przyłożyła oko do celownika i najechała nim na mężczyznę, który właśnie został zaatakowany przez jakąś kobietę w obcisłym czarnym stroju. Ghost zastanawiała się jak blondynka może się w tym czymś poruszać. W końcu ona wolała zwykłe bluzki i spodnie wojskowe umożliwiające wygodne poruszanie się. W lateksie raczej nie było to stuprocentowo możliwe.
    - Odsuń się… - mruczała pod nosem po chińsku, nie mając czystego strzału. Kobieta na dole wymachiwała nogami jakby miała apopleksję, ale Ghost stwierdziła, że w sumie całkiem nieźle jej idzie. Powaliła zbira, jednak zignorowała go, gdy padł na ziemię. Poważny błąd. Gdy się wykańcza, zrób to do końca. Ghost strzeliła gumą i delikatnie najechała palcem po spuście, czekając aż ofiara wstanie. Nie zawiodła się. Po chwili mężczyzna jako tako się podniósł, zmierzając w kierunku blondwłosej tancerki z nocnego klubu dla sado-maso. Krótki odruch i po chwili kulka tkwiła w jego głowie. Ghost najechała jeszcze celownikiem na twarz blondynki. Jak się domyślała, została przez nią zauważona. Podniosła się i przerzuciła broń przez plecy, następnie zahaczyła się o gzyms budynku, by potem z niego zeskoczyć. Kiedyś bała się, że linka jej nie utrzyma, ale po tylu akcjach już zauważała sobie i swojemu sprzętowi. Teraz musiała zniknąć. Mimo że odwaliła robotę za damulkę w czerni, nie miała zamiaru spotykać się z nią twarzą w twarz.

    Ghost

    OdpowiedzUsuń