Layout by Raion

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Oh, come on, Puddin! Don't you wanna rev up your Harley? Vroom, vroom!

    
    

     Chodzą plotki, że Arkham utrzymuje tylko jeden rodzaj ludzi. Szaleńców. 
     Są prawdziwe.
     No, może z wyjątkiem ochrony, ale Harley sama widziała jak wciągają fetę w kiblach żeby tylko nie zwariować. Zresztą nic dziwnego, skoro sam wystrój Arkham przyprawia o dreszcze, a poznanie jego korytarzy i nawet krótki kontakt wzrokowy z pacjentem zostawia po sobie ślad, zabiera cząstkę dla siebie i zastępuje ją tym, co wydaje jej się odpowiednie - pustką, strachem, szaleństwem, dezorientacją. Harley jest żywym dowodem jak Arkham zmienia ludzi. 
     Do niedawna dumnie pisała dr przed nazwiskiem i siadała obok pacjentów, rozmawiała z nimi i spisywała spostrzeżenia, które następnie wsuwała do teczki z aktami i szła na kawę. Za sprawą pewnego mieszkańca zakładu dla obłąkanych sama trafiła za kratki - poznała Arkham od tej drugiej strony; uczęszczała na terapie, przemycała tabletki pod językiem i słuchała zarzucanych diagnoz, śmiejąc się z zakłopotania byłych współpracowników; kolegów, z którymi wymieniała się opiniami na temat pacjentów, a teraz lekarzy, którym miała się spowiadać. W ogóle nie docierała do niej ta sytuacja. Do tej pory żaden psychiatra nie może jednoznacznie stwierdzić co - jeśli w ogóle - jej dolega.
     Dali jej numerek, celę i krzywe spojrzenia. Stwierdzili histerię, zaburzenie osobowości i psychopatię, zamykając ją w szufladzie z aktami i odcinając się od niej w miarę swoich możliwości: mówili, że nie mają czasu jej leczyć, mają już zapełniony grafik, a najlepiej to podawać jej diazepam nawet dwa razy dziennie i zostawić.
     Żałowała tylko jednego - nie mogła widzieć się z panem J  ile chciała, ale cieszyła się, że widywali się chociaż na obiadkach. Co z tego, że ją wykorzystał? Przecież przeprosił i dał jej kwiaty. Zwiędłe. Mówił, że jest głupia, ale wcześniej wspomniał, że jest ważna i pomoże mu w jego planach. W głowie odbijało się echo jego słów, jego śmiechu i wzroku, który Harley uważała za bardzo pociągający. 
     To wszystko wina Batsy'ego! To Batsy ciągle bije i oczernia pączusia tylko dlatego, że nie ma poczucia humoru! Głupi, sztywny Batsy.
     Batsy myśli, że wie wszystko. Ale nic nie wie! To Harley zna całe życie Jokera, bo to przecież jej się zwierzał! Mówił jej o swoim dzieciństwie, o tym, jak ojciec był dla niego okrutny i o tym, jak dobrze wspomina wycieczkę do cyrku. Powiedział, że uwielbia jej imię i to przed nią się otworzy! Tylko ona go rozumie i tylko ona wie, że pączuś potrzebuje zrozumienia i dużo, dużo przytulasków. Pan J  jedynie chce publiki, chce tylko być komikiem, chce by świat poznał jego twórczość, ale Batsy obrał sobie za cel rujnować mu marzenia. Rujnować marzenia jej małego, biednego, nieszczęśliwego pączusia! Od samego początku Batman ich prześladował. Zresztą, każdego prześladował! 
      Właśnie dlatego Batman musi zginąć. Kiedy zginie, wszystko się ułoży. Będą szczęśliwi, a pan J nie będzie już zamartwiał się głupim nietoperzem, będzie mógł poświęcić jej czas i będzie mógł ją kochać bardziej niż kiedykolwiek. Będzie dawał jej prezenty i zabierał na spacery do banku, skąd wyniosą worki pieniędzy i pójdą zjeść coś na mieście, a potem podaruje jej piękny klejnot prosto z muzeum...  
     Ale najpierw Batman musi zginąć. 
     I dopiero wtedy będzie dobrze. 



    HARLEY QUINN   
najlepszy, jedyny aniołek Jokera —— yatzee! —— Pieprz się, panie J! —— Ale ze mną! 
nie rozróżnia uczucia bezpieczeństwa i zagrożenia —— na strach i ból odpowiada śmiechem —— ledwo kontroluje wybuchy śmiechu i płaczu —— psikusy jeszcze nikomu nie zaszkodziły —— lata za Jokerem —— właściwie lata za każdym kto naobiecuje jej fantastycznych rzeczy —— ale za Jokerem najbardziej! —— nigdy nie wiadomo czy faktycznie jest taka lojalna wobec pączusia czy tylko udaje —— ma irytujący, wysoki słodki głosik, którym uwielbia grozić ——  Back off, I'm armed! —— uważa Arkham za swój dom, zna jego każdy zakątek oraz kody zabezpieczające wejścia —— Rambo może się przy niej schować —— dzięki rudej nie działają na nią trucizny oraz ma zwiększoną siłę i refleks —— niepoważna —— Ooops, I've gone crazy! —— dziecinna


_____
w karcie poukrywane linki. 
na gifie Margot Robbie.
mistrz gry mile widziany c: 

10 komentarzy:

  1. Postać została dodana do linków. Witamy bardzo serdecznie pierwszą postać i życzymy miłego pobytu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. [A o czym myślałyśmy? Chyba o tym, że siedzimy w Arkham, a potem musimy się dostać do pokoju ochrony, żeby otworzyć bramę, co nie?]

    Scarecrow

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiadomo, która była godzina. Tam, gdzie się znajdował, słońce nigdy nie dochodziło, a lekarze przychodzili kiedy chcieli, nie mówiąc nic o porze dnia. Jedynym wyznacznikiem czasu była zmiana warty przed jego celą. Crane domyślał się, że to wtedy wypada południe lub północ. A co do doktorów i tak siadali tylko na krześle parę metrów od niego za szybą. Lekarze... Co za bezmózgie pojemniki na krew. Nic tylko toczą się po schodach, skrzypiąc swoimi butami po stalowych, kratowanych schodach, zupełnie jakby uważali, że nie wpływa to na jego pobyt w Arkham. Jego najczęstszym gościem zwykle była Penelopa Young. Szefowa działu badawczego miała opracować specyfik, lekarstwo dla obłąkanych pacjentów. W związku z tym, że Joker szalał na wolności w międzyczasie, to Scarecrow był najniebezpieczniejszym pacjentem Arkham Asylum i to na podstawie jego psychiki próbowała się opierać. To było naprawdę w pewnym stopniu rozbrajające, gdy ta młoda kobieta starała się zrozumieć jego myśli. Gdy dopiero zaczynała swoją pracę w zakładzie, Crane przeraził ją do tego stopnia, że nie przychodziła do Oddziału Intensywnej Terapii przez następne kilka tygodni. Szkoda, bo widok jej przerażonych oczu było czymś wspaniałym. Można było się w tym rozsmakować. Po tym incydencie odebrano mu światło, jednak to tylko zadowoliło byłego psychiatrę. W końcu strachy rodzą się w ciemności i nawet dzięki temu udało mu się złapać w pułapkę jednego strażnika i lekarza, który następnie zrezygnował z pracy w Arkham. Siedząc w najdalszym kącie celi otoczony przez ciemność i odpowiadając tylko na pytania wywoływał jeszcze większa grozę. Oni go nie widzieli, ale on ich tak. To było coś pięknego. Zamknęli go w czterech ścianach, z których tylko jedna była cała szklana, sądząc, że to go powstrzyma. I kuloodporna. Podobno Joker miał identyczną. Cóż. Wiele można się dowiedzieć od strażników, którzy stali po dwóch przed jego celą ze słuchawkami na uszach, by nie musieć słuchać jego głosu.
    Crane leżał na kozetce, podrzucając w górę gąbczastą piłkę, która była jego jedynym źródłem rozrywki. Oczywiście, że po pewnym czasie mógł liczyć na coś więcej, ale z każdym wybrykiem, dyrektor odbierał mu małe przywileje. Na przykład za szepnięcie paru słów do pacjenta z sąsiedniej celi, odebrano mu książki. Nic wielkiego. A to że tamten połknął przez to własny język, było po prostu świetną zabawą. Jedyną dobrą rozrywką, którą miał od ładnych czterech lat tkwienia w tym miejscu.
    - Panie i szaleńcy!
    Crane złapał piłkę w wyciągniętej dłoni. Znał ten głos dochodzący teraz z interkomu.
    - Wybaczcie za przerwanie wam waszych regularnych rozrywek!
    Scarecrow nie poruszył się, ale z lekkim uśmiechem nasłuchiwał dalszych słów.
    - Parę chwil temu chciałem zabić wszystkich w pokoju,a potem obejrzeć kreskówkę, ale... Wiecie jak uwielbiam mieć widownię!
    Poruszył nadgarstkiem, zaczynając ponownie podrzucanie gąbczastej piłki. Słyszał jak dookoła zaczyna wyć alarm, a strażnicy biegają w tę i z powrotem, nie mając pojęcie, co robić. Joker odciął oczywiście ich jedyną drogę komunikacji, siedząc zapewne w miejscu dla ochrony.
    - Moi drodzy. To dopiero pierwsza runda!
    Coś zachrzęściło, zgrzytnęło i drzwi od celi Crane'a powoli zaczęły się otwierać. Scarecrow złapał piłkę, uśmiechając się do siebie. A więc zabawa dopiero się zaczyna.

    Scarecrow

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Witam, witam. Tak sobie myślę, że może gdy już Ivy się pojawi, to ogarniemy jakiś trójosobowy wątek, co Ty na to? ]

    Cat.

    OdpowiedzUsuń
  5. [Hello, lovely ♥ Od czego zaczynamy naszą szaloną przygodę?]

    Niezbyt uroczy, ale nadal tak samo czarujący Joker

    OdpowiedzUsuń
  6. [Najpierw dostaniesz to czego chcesz, czyli multum reakcji na zamieszanie w Arkham i oczywiście niezwykle skuteczną akcję Jokera. Później na bieżąco będziemy sobie myśleć nad rozwinięciem tej akcji jak nam opadną te emocje. Z racji tego, że masz zacząć nam na Godsach, a tu podrzuciłaś mi pomysł to ja podejmę się zaczęcia tutaj c:]

    Joker, który lubi ich przytulną melinkę i prywatne hieny, ale stale ma na uwadze sianie chaosu i zamętu

    OdpowiedzUsuń
  7. [Link do syrenkowego wątku. Mam nadzieję, że wymyślimy coś ciekawego :P ]

    Cat.

    OdpowiedzUsuń
  8. [Dziękuję za przywitanie :) Może jakiś wątek jeszcze oddzielnie poza wątkiem Gotham Sirens? Harley będzie próbowała namówić Ivy do pomocy Jokerowi lub uwolnienia dla niego kogoś, a Ivy przemówić jej do rozsądku, dlaczego zadaje się z kimś takim jak Joker? :)]

    Poison Ivy

    OdpowiedzUsuń
  9. [ A dzięki :) Fajnie by było znaleźć dziewczynom jakiś fajny wątek, nie uważasz? Jakbyś na coś wpadła, to wal, ja też postaram się coś "spłodzić" XD ]

    Kanarek

    OdpowiedzUsuń
  10. [A ja witam śliczną Harley Quinn! <3 Zawsze będę w niej zakochany... :->
    Pragnę wątku (nawet mam pomysł), a Jensen tak, pewnie jest kosmitą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)]

    Red Hood

    OdpowiedzUsuń